gdybym
widział tylko to co jest
tkankę
światła
pulsującą
nie odróżniałbym
cierpienia od miłości
tymczasem
kości
wiatrem piszę jakbym był warkoczem
szkieletem
ust na dnie szmaragdu
zatapiam niedopałki
widzę
i od razu
żałuję
bo widzenie
jest aktem widza
wolałbym
opaść w
Spojrzenie jak hippocampus
przeszyć
promień
rozbłysnąć
ołowiany
mech zarasta skronie
gdy się uśmiecham
pusta gałąź
pusta gałąź
nad wyblakłymi
gwiazdami
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz