wystarczy udawania
JESZCZE NIE JESTEM
rozpadły się
pajęczynowe pergaminy
arcyzłożone traktaty o stawaniu się
kamieniem
w siedmiowymiarowym śnie
o sobie i o tobie
niedziela, 23 października 2011
poniedziałek, 17 października 2011
Gdyby nie wlec za słowami ciężaru własnego JA napisałoby się każdy możliwy wartościowy wiersz, scenariusz i powieść. Żyłoby się życiem, a nie umieraniem. Jest tyle wolnej przestrzeni w kosmosie, a ja się duszę w samym sobie. To wręcz niewiarygodne, ile razy na dzień staję przed wielką pustką z misją wchłonięcia jej do wewnątrz i przekształcenia w coś.
piątek, 14 października 2011
sobota, 1 października 2011
Pod włos
Prostokątny cień schodzi po wieżowcu. Mógłbym napisać, że: "haczy o balkony i parapety i że jesień to sprawiła, iż ma coraz większe przesunięcie na prawo" ale oficjalnie tego nie napiszę. Coraz trudniejsza sztuka znikania pod włos.
Subskrybuj:
Posty (Atom)