piątek, 3 lutego 2012

Wszechmocny Szept

"Wszechmocny Szept"


To jedno imię (z nieskończonej ilości Jego imion) wymykało mi się najdłużej i najskuteczniej... ale teraz, w najmniej spodziewanym momencie, ukazało mi się z całą mocą i pięknem!

4 komentarze:

  1. O szepcie czytałam dziś na dwóch blogach: u Ciebie i Leili.
    To nie wygląda na przypadek.
    P.S. Teresa z Kalkuty była moją ulubioną postacią kiedyś tam, dawno temu. To pewnie też nie jest przypadek.
    W każdym razie dziękuję za głos na moim (choć nie tylko moim) blogu, jakże inny, na pewno potrzebny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszechmocny szept jest puentą wczorajszego wiersza :) Czy to nie przypadek?

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałam się uśmiechnąć jednym kącikiem ust, ale nie wiem, jakiego emotikonu użyć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lepszy kącik niż nic. Ja tam się uśmiecham całą szerokością, do czego również zachęcam, o tak: :) :) :) albo tak :} również można tak :] ;} ;] i tak :D ;) tyle pokładów emocji jest w klawiaturze (nie tej z mgły)

    OdpowiedzUsuń