wtorek, 17 stycznia 2012

gdyby światłość nie miała imienia
nie miałaby też oblicza
oblicze nie miałoby oczu
a oczy źrenic


to że Jego dłoń jest wystarczajaco niedostępna w jej transcendencji
i niewystarczająco dotykalna w jej immanencji
nie czyni z Niego nieuchwytnej smugi metafizycznej
Jego dłoń była również przebita


proszę nie mylić
swej jaźni z bytem absolutnym
źrenicy ze światłem
miłości z grą jednego w dwa
nicości z nieskończonością


chrześciajństwo to nie sterowniki
do hardwaru ludzkiej duszy
a upadłe anioły nie były i nigdy nie będą
filantropami o melancholijnym usposobieniu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz