sobota, 15 grudnia 2012

dziwny taniec z pudełkami


zaraz, zaraz... jakie święta?
wygląda na to, że cały ten okołochoinkowo-prezentowy chaos już prawie nie ma nic wspólnego z celebrowaniem mistycznej radości.
zaczekaj. jakie znowu "celebrowanie mistycznej radości"?
pierwsi chrześcijanie kumali to znacznie lepiej. Boże Narodzenie - bo właśnie o tych świętach mowa - było dla nich przede wszystkim mistyczną radością oczekiwania na powtórne przyjście Jezusa. to właśnie dlatego w pieśniach adwentowych pojawiło się słowo: maranatha! czyli przyjdź Panie! radość obdarowywania swych bliskich prezentami wynikała wprost z radości nadziei spotkania Zmartwychwstałego, który zasiada po prawicy Ojca i przyjdzie sądzić żywych i umarłych. 
na drugim dopiero miejscu w świętach Bożego Narodzenia rozważano i celebrowano mistyczną - czytaj duchową - radość z faktu Wcielenia Syna Bożego. 
szopki, choinka, wołek i osiołek przy żłóbeczku oraz tzw. jasełka pojawiły się znacznie później. za pośredniego autora szopkowo- jasełkowo-choinkowego stylu świąt Bożego Narodzenia uchodzi św. Franciszek, ale sens jego radości wynikający z nadziei powtórnego przyjścia Jezusa oraz zdumienie i zachwyt nad tajemnicą Wcielenia Słowa Bożego nie budzi zastrzeżeń chyba nikogo.
on słynął między innymi z tego, że przepełniony wzruszeniem i radością przytulał figurkę Dzieciątka Jezus. inny święty, Jan od Krzyża, nie mógł wysiedzieć z tej radości, chwytał żłóbek i tańczył.
jak to się ma do dzisiejszego tańca z ładnie opakowanymi pudełkami?
i proszę nie zrozumcie tego tak, że pogardzam tą cudowną atmosferą, spotkaniem przy stole z najbliższymi, czy przyjaciółmi, objadania się pysznymi przysmakami i oglądaniem w TV po raz setny "Kevin sam w domu" czy "Wigilijna opowieść"... jestem fanem tych świąt, jeśli tak można się wyrazić.
chcę tylko powiedzieć, że dzisiaj trzeba wielkiej determinacji i swoistego samozaparcia, żeby w wolności ducha celebrować mistyczną radość!

4 komentarze:

  1. Dzisiaj jest to nad wyraz trudne zadanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale czy możliwe? :-)
      dzięki, ze się pojawiłeś na Alchemii, dawno cię tu nie widziałem. Pozdrawiam (sic!) prawie, ze świątecznie.

      Usuń
  2. pierwsi chrześcijanie w ogóle to obchodzili? ;) dlaczego w grudniu, nie we wrześniu? takie to trochę przemiąchane wszystko ze wszystkim. ale racja - to jest święto dla wszystkich, nawet dla niewierzących, może stąd pewna... obojętność o to, o co naprawdę chodzić powinno.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwsi (czyli ci żyjący od 1-3 w.)na pewno jakoś obchodzili wspomnienie Wcielenia Syna Bożego, ja miałem raczej na myśli tych "późniejszych-pierwszych"(żyjących od 4 w), ponieważ konkretne wzmianki historyczne pojawiają się dopiero od 4 w. No ba! Pytanie: co w takim razie znaczy pierwsi? :) Czy ci, których źródła historyczne już zarejestrowały, czy ci, których nie zarejestrowały, a których wiadomo, chociażby z listów św.Pawła, że żyli całą mocą swej wiary w powtórne przyjście Jezusa. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń