środa, 8 lutego 2012

[…]mówią, że boję się myśleć. bo gdybym zaczął myśleć musiałbym dojść do wniosku, że Ciebie nie ma. inteligencja jest dla nich czystym hologramem widzialności. to że im z kolei myli się hologram z samą substancją bytu to już zupełnie inna kwestia. oni jednak nie widzą w tym żadnej sprzeczności. ich ręka dotyka krzesła i takim tanim aczkolwiek skutecznym sposobem utwierdzają się w przekonaniu że istnieją. Boga nie mogą tak dotknąć - stąd prosty wniosek że Go nie ma. logika ich strzeże. w cieniu jej skrzydeł są bezpieczni. nawet ich sny muszą być logiczne. nie przepadają za surrealizmem. za bardzo kojarzy im się z opium wiary. dewiacja rzeczywistości powstaje w umysłach słabych. niedojrzałych i schorowanych. kiedy już sobie udowodnią, że Boga nie ma oddychają pełną piersią. jak J.P. Sartre nie chcą mieć cały czas przy sobie natrętnego świadka ich wzlotów i upadków. nie chcą mieć dodatkowych oczu śledzących. czyhających na ich błędy. oto dlaczego wolą myśleć, że prawdziwe myślenie jest odwagą niemyślenia o Tobie. nic nikomu nie są dłużni i tak jest najlepiej. zdrowiej. nie muszą ogrywać ról których nie rozumieją. logika strzeże ich normalności. szczycą się normalnością choć nie potrafią jej zdefiniować. 
od kiedy zaczął pan wierzyć w Boga? kiedy zachorował pan tę przypadłość? wie pan że religia jest schizofrenią naturalnej i spontanicznej percepcji bytu? po prostu nie odróżnia pan rzeczy istniejących od nieistniejących. to nie jest groźne pod warunkiem, że nie słyszy pan głosów. a propos. czy słyszy pan głosy? czy one każą panu kogoś zabić? palę metafizyczny haszysz. noszę długą koszulę w kwiaty i boso chodzę po rozgrzanym asfalcie. kołyszę się w hamaku dziecięcych iluzji. oni potrafią to zrozumieć. są wielkoduszni. potrafią zaakceptować to że boję się myśleć. oni się nie boją. wykuwają swój sens niczym długie korytarze w skamieniałym od milczenia wszechświecie. dumni są ze swych korytarzy. choć nie wiedzą dokąd one prowadzą i po co w ogóle je drążą. odpowiadają: coś przecież trzeba robić. patrzą z pogardą, w opcji bardziej "lajtowej": z politowaniem na tych co nie drążą. wychodzi biały robak z papierówki i oświadcza: odkryłem sens wszechświata! wydrążyłem w nim tyle tuneli że aż się rozpadł[…]

2 komentarze:

  1. Metafizyczny haszysz tylko dla wybrańców. Grunt to wiedzieć swoje i nie przejmować się myśleniem (innych) o niemyśleniu (Twoim).
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam sie calkowicie !
    Wspanialy "podglad" ludzkiej psychiki !
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń