poniedziałek, 16 stycznia 2012



a gdyby podniosła je z ziemi?
[tak jak wpadł na to Sir Isaac N.]
czy wąż byłby stonogą?
a nam odjęto by tylko jedno skrzydło?
[prawdopodobnie trzymając się za ręce wciąż moglibyśmy latać]
osty byłyby równie piękne jak róże?
a rodzenie dzieci byłoby większą rozkoszą niż płodzenie?


i pytanie najważniejsze:
czy Eden byłby bliżej, niż nasze obolałe serce?

3 komentarze:

  1. - a gdyby jabłoń nie obrodziła?;
    - a gdyby zamiast węża przybył tygrys?;
    - wciąż mamy skrzydła, ale data gwarancji na ich używanie dawno wygasła;
    - ależ osty są równie piękne jak róże;
    - hm... podobno w niektórych (wymierających) plemionach tak właśnie jest;
    - gdyby był bliżej, nie uświadomilibyśmy sobie jego istnienia.

    OdpowiedzUsuń
  2. - pozostalibyśmy pięknymi i szczęśliwymi dziećmi;
    - tygrys nie nadaje się do roli "najbardziej przebiegłego ze wszystkich zwierząt";
    - ponoć na Ziemi istnieją serwisy, co naprawiają skrzydła nawet po wygaśnięciu gwarancji;
    - owszem jest ładny - gdyby nie fakt, że może całkowicie stłumić pszenicę, byłby nawet i piękny (prawdziwe piękno zawsze powiązane jest z dwoma innymi cechami bytu [idąc za myślą św.Tomasza]: prawdą i dobrem);
    - zagadka: czy istnieje rozkosz tak wielka, że się od niej umiera?
    - i like it! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. - czy to nie od trybu warunkowego wyrastają filozoficzne pryszcze?;
    - i właśnie o to chodzi, by wyjść poza schemat tego, co MUSIAŁO się stać; dlaczego zamiast przebiegłego węża nie miałby przyjść do rajskich ludzi równie szczęśliwy szablozębny?;
    - Ziemianie umieją naprawiać tylko ziemskie skrzydła (faktycznie te po gwarancji również), a nam chodzi o te niebiańskie, lżejsze niż oddech;
    - nie mogę się z tym zgodzić, bo to by znaczyło, że wszystkich morderców należałoby wsadzić na krzesło elektryczne; i jak oset potraktować ich jako zakałę ludzkości żyjącą w ciemności i ignorancji, tłumiącą radość życia innych i rzadko na tyle zresocjalizowaną, żeby wrócić do społeczeństwa;
    - nie wiem, nie doświadczyłam (wciąż żyję :)), aczkolwiek przeczuwam, że istnieje;
    - :)

    OdpowiedzUsuń