światłowody w powodzi świateł. srebrne tasiemce
i atłasowe styki słów.
ten szmer. kable
brzęczą
śpiewają
przeklinają.
zdigitalizowane owady wyruszyły na wojnę.
e-weltschmerz! e-weltschmerz!
kwanty opadają w próżnię.
nie umiem być „on”.
nie umiem być „off”. jestem ekskomunikowany.
w szczelinach
między zerami i jedynkami
dotknę twych ust
rozchylonych
dotknę ich już.
światłowody to moja skóra na szczudłach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz