mądre... i trudne...
W natłoku tych wszędobylskich moralizatorskich zapędów, ta wydaje się jak najbardziej racjonalna i jakże prosta do przyjęcia. Pytanie tylko, skąd ten trud do jej akceptacji...
Nieustannie się nad tym zastanawiam, ale myślę, że ten trud to człowiek w rzeczy samej.
mądre... i trudne...
OdpowiedzUsuńW natłoku tych wszędobylskich moralizatorskich zapędów, ta wydaje się jak najbardziej racjonalna i jakże prosta do przyjęcia. Pytanie tylko, skąd ten trud do jej akceptacji...
OdpowiedzUsuńNieustannie się nad tym zastanawiam, ale myślę, że ten trud to człowiek w rzeczy samej.
Usuń