gdyby światłość nie miała imienia
nie miałaby też oblicza
oblicze nie miałoby oczu
a oczy źrenic
to że Jego dłoń jest wystarczajaco niedostępna w jej transcendencji
i niewystarczająco dotykalna w jej immanencji
nie czyni z Niego nieuchwytnej smugi metafizycznej
Jego dłoń była również przebita
proszę nie mylić
swej jaźni z bytem absolutnym
źrenicy ze światłem
miłości z grą jednego w dwa
nicości z nieskończonością
chrześciajństwo to nie sterowniki
do hardwaru ludzkiej duszy
a upadłe anioły nie były i nigdy nie będą
filantropami o melancholijnym usposobieniu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz