na krawędzi łzy zwanej wszechświatem rozkładam ramiona
jak do lotu
albo do krzyża
orchidea
idea skrzydeł
łabędzia
który próbował wymknąć się z bieli
i utknął w szarości
w sieci sekund
jednookich chwil
ile zostało miejsca na oddech
pomiędzy
dwoma mrugnięciami gwiazdy
wow! dzięki! czad! przeżywam matrix
OdpowiedzUsuńdziś widziałam z jednego okna policjanta a z drugiego znak
wcześniej-ach , długa historia
a czas spać:)