czwartek, 27 marca 2014

szachy z super-komputerem firmy Orange

to, że super-komputery firmy Orange z działu WINDYKACJA - pisownia oryginalna - przegrałyby w szachy z Kasparowem, nie ulaga żadnej wątpliwości. Orange używa w smsach wersaliki na nazwę działu, pionu czy tak, jak oni uwielbiają na to mówić: “departamentu”. Wersaliki to jakby złowrogi krzyk, ale dla spotęgowania przerażenia, wyszeptany, bezgłośny krzyk tuż nad uchem: W I N D Y K A C J A! kto im wymyśla te bzdury? założe się, że jakiś guru polskiego marketingu za wymyślenie im formatowania smsu z działu WINDYKACJA zarobił już na dwa maybachy. dostałem od takiego super-komputera upomnienie, naganę, przestrogę (i to wszystko w jednym), że jak nie zapłacę faktury z dnia 16.02.2014, to mi zablokują “usługę mobilną” (tak jakby brzydzili się napisać zwyczajne słowo: telefon); dla ułatwienia dodam, że tydzień wcześniej dostałem od nich smsa, w którym to gratulowali mi uregulowanie faktury z dnia 16.02.2014r. ale w treści tego smsa nie było ani jednego wersalika. zanim przedarłem się przez gąszcz nachalnych reklam, zbędnych informacji oraz życzliwych wskazówek dukanych przez automatycznego spikera Iwonę minęło sporo sekund, naliczanych zgodnie ze standardową taryfą; była też muzyka, która mi umilała czas oczekiwania na połączenie z konsultantem; tym razem trafiłem na konsultanta z niszowego ekosystemu dżungli komunikacyjnej z gatunku: rzeczowy. otóż ustalił on, że super-komputer z niewyjaśnionych przyczyn wygenerował błędną informację, bo jak zauważył, faktura z dnia 16.02.2014 faktycznie była zapłacona 9 dni temu.; i kulturalnie przeprosił w imieniu firmy Orange za ów błąd; moze sie czepiam, ale myślę czasami, czy i ja nie wygrałbym w szachy z takim super-komputerem firmy Orange z działu WINDYKACJA…………

czwartek, 6 marca 2014

sedno

przeczytałem gdzieś nie pamiętam gdzie
leży sedno. teraz szukam tej gazety
linku nie wiem luźnej kartki z Nocy i dni
kieszenie wywracam na lewą stronę

i dziury w nich

to był taki bardzo krótki akapit o tym
że trzeba mieć w sobie to coś żeby
i właśnie dalej zapominałem. pamiętam tylko
że to coś leżało blisko sedna. można nawet powiedzieć

że było to jedno i to samo.

gdyby mój wzrok natrafił na to
od razu bym wiedział że to jest to
ale nie natrafia. czytam o farbach do włosów
spadku kursu dolara i Franzu Kafce

w nadziei

że się pojawi. aha. ten bardzo krótki akapit
napisał jakiś doktor. nie wiem czy w sensie lekarz
czy może to był stopień naukowy.
zresztą to wyglądało trochę jak recepta

na jakiś wyciąg

ale z czego? nie pytajcie.

poniedziałek, 3 marca 2014

łzy na desce

    na Ukrainie i w Rosji płaczą ikony 
człowiek zachodu pisze na FB komentarz:
Kaczyński cały czas płacze ze swoim kotem

co jeszcze musi ronić łzy
żeby zrozumiał?

czy wielka łza wszechświata go przekona?
która z poetyk kropli go poruszy
krwi potu czy płaczu?

uszczelnił się na wszystkie
i nic nie potrafi nim wstrząsnąć?

może jedynie
płyta kontynentalna
pocierająca jedna o drugą

przestrzelona głowa na wylot
wciąż jeszcze przemawia
sugestywniej
od podejrzanych łez na desce